sobota, 21 marca 2015

Drzwi nr 11

Nie wiem, czy można to tak nazwać, ale dzisiejsze drzwi pozują jakby z profilu. Zdecydowałam się na to trochę inne niż dotychczas ujęcie, ponieważ chciałam Wam pokazać nie tylko stare, drewniane skrzydło drzwi i zdobiący je kamienny portal, ale również ciekawy, kuty daszek. Niby jest on w zupełnie innym stylu niż drzwi, ale mimo tego, że oba elementy pochodzą z różnych epok, ich połączenie wygląda znakomicie. 
Przypominam sobie nastrój, który panował w tym miejscu. Spoglądam na omszałe mury i krzywą ławeczkę i czuję jakiś wewnętrzny spokój. Jeśli chcecie tu trafić wystarczy przespacerować się spod zamku wspaniałą, parkową aleją. Na jej końcu będą czekać na was właśnie te drzwi. A potem skok w bok i jesteście w cudownym wąwozie, ale to już inna historia.

Sandomierz / Polska


Więcej o cyklu przeczytacie tutaj.

Miłego dnia!
Marta

4 komentarze:

  1. :) w ogóle Sandomierz jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Martuś, masz wyjątkowy dar wyszukiwania pięknych miejsc i pięknych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten dar nazywa się wścibskość i ciekawskość ;) ja lubię zaglądać w różne zakamarki, na podwórka, zobaczyć co jest za rogiem, albo na końcu dróżki. Bardzo często właśnie w takich miejscach można znaleźć coś ciekawego.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...