wtorek, 28 lutego 2012

Przez różowe okulary

Wiosna miała przyjść, ale jakoś się ociąga. Padający jeszcze chwilę temu mokry śnieg zamienił się w deszcz ze śniegiem. Jest zimno i ponuro. Nie wiem jak wy, ale ja żeby nie dostać totalnej deprechy staram się walczyć z wszechogarniającą szarzyzną. Co prawda nie mam różowych okularów, ale za to mam wściekle różowy parasol:) Mogłabym napisać, że taki prawie amarantowy, ale nie chcę zmuszać facetów do pytania wujka Google, co to za kolor (a wiem, że faceci też tu czasem zaglądają).
Tak więc łażę po ulicy i przyciągam spojrzenia i jakoś tak mi od razu lepiej z tym różem. I nie myślcie sobie, że blond włosy mają z tym coś wspólnego, bo ja z charakteru jestem ruda (bo podobno to rude są wredne).

A na dzisiaj mam jeszcze jedną receptę. Oto instrukcja:


Jeszcze tylko odpowiednie hasło...
...i od razu robi się tak jakoś optymistyczniej:)
Byle do wiosny!

Przypominam, że wciąż jeszcze można wziąć udział w moim urodzinowym candy. Zapraszam do zabawy.

Miłego dnia!
Marta

niedziela, 26 lutego 2012

Marzy mi się galeria

Pamiętacie wierszyk Brzechwy "Na tapczanie siedzi leń, nic nie robi cały dzień..."? To o mnie. No może poza tapczanem, bo takiego mebla nie posiadam, ale reszta cytatu się zgadza. Większą część dnia spędziłam dziś w łóżku leniuchując i tocząc walkę z rozwijającym się przeziębieniem. Przyplątało mi się wczoraj i próbuje się zadomowić. A ja próbuję się go pozbyć. No i na razie jest remis.
Leniuchowanie ma wiele dobrych stron. Spałam do południa. Skończyłam czytać książkę. Zaczęłam kolejną. Nadrobiłam zaległości odwiedzając znajome blogi i odkrywając zupełnie nowe. Ma też wady - znowu nic nie zrobiliśmy w mieszkaniu. Ale kto by się przejmował, skoro w tym czasie można pomarzyć o tym, co chciałoby się w nim zrobić.
I stąd ten post. Od początku rozważamy, żeby znalazło się gdzieś w mieszkaniu miejsce na mini galerię. Na ładne ramki, ciekawe fotki, zabawne teksty, na wszystko co się nadaje do powieszenia na ścianie. Poniżej kilka naszych inspiracji.











Większość tych zdjęć przedstawia ściany w salonie. Może kogoś to zdziwi, ale my przekornie myśleliśmy, żeby zrobić taką galerię w toalecie. Ten pomysł ściera się jeszcze z pomysłem na fototapetę, która dawałaby złudzenie większej przestrzeni w tym pomieszczeniu. Jeśli nie toaleta, to może sypialnia? Jak będzie ostatecznie, na pewno zobaczycie.

Miłego dnia!
Marta

poniedziałek, 20 lutego 2012

Jeszcze w kwestii walentynek

Pisałam wcześniej, że 14 lutego nie jest dla mnie jakimś specjalnym dniem. I pewnie dlatego bardzo spodobało mi się zdjęcie znalezione na tym blogu.


Mimo kilkudniowego opóźnienia postanowiłam się nim podzielić, bo takie podejście jest mi zdecydowanie bliższe. No i sami pomyślcie...364 dni świętowania - to jest dopiero coś! Niech miłość wisi w powietrzu trochę częściej niż tylko raz w roku. Tylko taka prawdziwa, a nie pluszowo-serduszkowo-przesłodzona.

Miłego dnia!
Marta

wtorek, 14 lutego 2012

Wspólne bicie serc

Walentynki - przez jednych świętowane, przez innych bojkotowane. My raczej jakoś specjalnie nie obchodzimy tego dnia. Kiczowate prezenty i kiepskie komedie romantyczne do mnie nie przemawiają. Zdecydowanie milej jest, kiedy Adam przychodzi do domu z kwiatkami bez okazji, tak jak np. 3 dni temu:)
Nie zmienia to jednak faktu, że pomysły na miłe prezenciki i romantyczne dekoracje są zawsze mile widziane. Nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą:)
Poniżej inspirująca porcja zdjęć z sieci.
















Najbardziej podoba mi się w nich to, że wszystkie można w dość łatwy sposób samodzielnie wykonać.
A na koniec jeszcze jedna fotka. Chyba nie chce się niestety sama ładować i trzeba na nią kliknąć ;(


Miłego dnia!
Marta

niedziela, 12 lutego 2012

Fragmentarycznie

Obudziłam się dzisiaj rano o jakiejś barbarzyńsko wczesnej jak na niedzielę godzinie. Wszystko przez to słońce, wciskające się bezczelnie przez szpary w niby szczelnie zasłoniętych żaluzjach. Wstawanie zimą po ciemku - źle. Wstawanie przez nachalne promienie słońca - też źle.
Ale skoro i tak już nie spałam, postanowiłam wreszcie wykorzystać czas i światło i zrobić jakieś zdjęcia w naszej sypialni. Rok blogowania minął, a ona jeszcze się tu nigdy nie pojawiła. Dzisiaj pokażę Wam tylko jedną część, bo łóżka nie chciało mi się ścielić, a tak jakoś głupio zapraszać ludzi do rozbebeszonej, bądź co bądź intymnej części mieszkania.


Pokój jest malutki więc jak widać zmieściły się tu tylko najpotrzebniejsze graty. Oprócz tego, co widać na zdjęciach, jest jeszcze duży materac, który póki co leży na podłodze. Łóżka brak, bo żadna rama się nie zmieści. Jak kiedyś nam się zachce, to sami je zbudujemy przykręcając listwy do ścian i opierając na nich stelaż pod materac. Plan jest taki, że pod spodem będą wysuwane duże szuflady. Ale nawet najstarsi górale nie wiedzą, czy i kiedy uda się ten plan zrealizować.
Nad komodą chcemy powiesić jakieś półki i obrazki. Być może zajmie nam to mniej czasu niż budowa łóżka;)




Ceramiczne owoce już znacie z poprzedniego posta (przy okazji przypominam o urodzinowym candy). Ramki to lumpeksowy łup. Były okropne, czarne, z połyskującego plastiku i nikt ich nie chciał. Pewnie nikt nie umiał sobie wyobrazić jak zwykła farba w sprayu może je odmienić. I dobrze, dzięki temu teraz dumnie prezentują się u mnie na komodzie.



Oczywiście pierwotny plan na komodę był inny. Pewnie niektórzy pamiętają jak wcześniej pisałam, że chciałabym znaleźć jakiegoś starocia o ciekawym kształcie i w fajny sposób go odnowić. Niestety, póki co się nie udało. A że komoda to rzecz niezbędna, postanowiliśmy wykorzystać sprzedaż okazyjną w IKEA i nabyć właśnie tę. Może kiedyś podmienimy ją na tego idealnego starocia, jak już go znajdziemy. Niemniej jednak do tej sytuacji doskonale pasuje to zdjęcie, na które natknęłam się kiedyś w necie:


A jak z realizacją Waszych wnętrzarskich marzeń?

Miłego dnia!
Marta

piątek, 10 lutego 2012

Podwójne urodziny i candy

Wczoraj minęła pierwsza rocznica opublikowania mojego pierwszego posta na tym blogu. Niesamowite jak ten czas szybko leci! Fotost(w)ory powstało przede wszystkim w celu dokumentowania postępów prac remontowo-wykończeniowych w naszym mieszkaniu, żeby było gdzie odsyłać ciekawskich znajomych. Przy okazji stało się miejscem gromadzenia refleksji nt. różnego rodzaju absurdów dotyczących wszelkich mieszkaniowych formalności, magazynem inspirujących fotografii i wymarzonych wnętrz. No i miejscem, gdzie wylansowana została gwiazda złotych rączek - Pan Zdzisław;)))


Wciąż nie mogę się nadziwić, że blog zyskał tylu czytelników, a dla mnie osobiście zaowocował współpracą z portalem zwierciadło.pl. Miło mi bardzo, że chcecie odwiedzać to miejsce, że czytacie i komentujecie.
W związku z tym dzisiaj - w pierwszy dzień kolejnego roku blogowania - w ramach świętowania będę znowu rozdawać prezenty. Ponieważ mam bzika na punkcie ceramicznych gałek, chciałam Wam takie sprezentować. Ale wczoraj okazało się, że nie będzie to jedyny prezent :)
Kilka dni temu na tym blogu wpadły mi w oko ceramiczne owoce. Spodobały mi się naprawdę BARDZO, ale okazało się, że są poza moim zasięgiem. No więc schowałam marzenia o nich do kieszeni. Aż do wczoraj, kiedy przypadkiem natknęłam się w sklepie na podobne owocki. Nie mogłam przejść obok nich obojętnie.




Myślę, że nie tylko mi takie owocki się podobają, dlatego postanowiłam, że jedną gruszkę razem z pudrowymi gałkami oddam w dobre ręce w ramach CANDY. Zasady są proste. Zwycięzca zostanie wylosowany spośród osób, które zostawią komentarz pod tym postem. Osoby prowadzące blogi proszę o umieszczeniu u siebie informacji o candy razem z poniższym zdjęciem. Osoby które nie mają bloga, również mogą wziąć udział w zabawie. Będzie mi miło jeśli umieścicie info o candy na swoich profilach społecznościowych i dodacie mój blog do obserwowanych. Losowanie w pierwszy dzień wiosny:)


W tytule wspomniałam, o podwójnych urodzinach. A to dlatego, że dzisiaj świętuje również mój ukochany mąż.


Nie ma żartów - trzy dychy na karku :))) Adasiu, sto lat! Z jedną babą oczywiście;)
Jak urodziny, to musi być tort. Na razie wirtualny.


Miłego dnia!
Marta

czwartek, 9 lutego 2012

Tyle słońca w całym mieście

Taka pogoda jak wczoraj sprawia, że ostatecznie jakoś toleruję zimę. Dużo słońca i zdecydowanie mniej mrozu. Nasza biała kuchnia wygląda w takie dni, jakby ktoś oświetlał ją wielkim reflektorem.


Tęsknię już za wiosną i chyba dlatego w mieszkaniu pojawia się coraz więcej kolorowych dodatków. Dziś zbliżenie na kuchenne przydasie, które dostałam od przyjaciół. Młynki - wiadomo - niezbędne przy doprawianiu potraw. Mają dokładnie taki odcień drewna jak nasze kuchenne blaty. Niezły przypadek :)
Natomiast spodeczek, na którym się zadomowiły, przyjechał do nas aż z Barcelony. Na pierwszy rzut oka widać, czyją twórczością był inspirowany:)





Wam też życzę dużo słońca. Byle do wiosny ;)

Miłego dnia!
Marta

sobota, 4 lutego 2012

Na przekór zimie

Uwielbiam nasze mieszkanko za to, że jest takie jasne. W pogodne dni, jak dzisiaj, jest całe skąpane w promieniach słońca. I jakoś tak od razu robi się radośniej. Na dodatek dzisiaj odkryłam, że jakby zupełnie na przekór mrozom panującym na zewnątrz, do naszego mieszkania zaczęła się chyba powoli wpraszać wiosna.





Tulipany kupił Adam. Bez okazji. Dobrze jest czasem wysłać faceta na zakupy :)
Dzisiaj zobaczyłam, że z zimowego snu obudziły się także hortensje. Musiałam je zabrać z balkonu, żeby nie przemarzły, no i chyba dla odmiany trochę im przygrzało. Takie są skutki:



Ale to jeszcze nic. Od jakiegoś czasu jemy szczypiorek wyhodowany z cebul, którym zachciało się nagle puszczać zielone pędy. Dzisiaj natomiast stwierdziłam, że podobnie rzecz się ma z czosnkiem.




Skoro wszystko tak pięknie rośnie, postanowiłam pójść za ciosem i wysiałam rzeżuchę. Wiem, że niektórym kojarzy się ona tylko z Wielkanocą, ale tak sobie myślę, że przyda nam się trochę witaminek. No a poza tym będzie ozdobą kuchni.
Zwróćcie uwagę na ręcznie malowane podstawki to jajek. To prawdziwe kilkudziesięcioletnie okazy vintage. Oczywiście made by Cepelia :)





Chciałam Wam jeszcze przypomnieć, że nasze blogowe foto story trwa już prawie rok. Z tej okazji planuję oczywiście świętowanie i prezenty! Szczegóły na temat kolejnego candy lada dzień. Bądźcie czujni:)

Miłego dnia!
Marta
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...